Kilka lat temu przeprowadzono badanie, dotyczące mobilności przestrzennej młodych ludzi na dolnośląskim rynku pracy. Wnioski z przeprowadzonych analiz są bardzo ciekawe i z pewnością można je rozpatrywać w szerszej skali.
Znaczące, że dla młodych przyszłość i związane z nią aspiracje to głównie rodzina i szczęśliwy związek – w porównaniu do tych wartości praca i rozwój zawodowy nie są kluczowe. Z kolei osoby młode posiadające już własne rodziny, w większości nie zamierzają wprowadzać rewolucyjnych zmian, związanych z kondycją zawodową. Wolą raczej pozostać w swojej branży i ewentualnie skupić się rozwoju w jej zakresie.
Natomiast Ci, którzy nie znaleźli do tej pory pracy, mają w stosunku do niej bardzo wysokie wymagania – spodziewają się ambitnych zadań i wszechstronnych szkoleń już na samym początku swojej kariery. Młodzi oczekują, że wymarzona praca będzie ciekawa i dobrze płatna. Zdecydowana większość osób studiujących chciałaby pracować w firmie prywatnej (obowiązkowo na umowę o pracę) lub własnej.
Badanie dowiodło, że studenci kierunków technicznych mają większe wymagania zarobkowe niż kierunków humanistycznych. W obrębie województwa, najwięcej młodych ludzi migruje w poszukiwaniu pracy w okolice Wrocławia.
Zaskakujące jednak, że młodzi Dolnoślązacy deklarują bardzo niską mobilność zawodową i nie są skłonni do zmiany miasta. Badani niechętnie także podchodzą do dojazdów do pracy, a samą migrację zarobkową wiążą ze złą sytuacją materialną i traktują, jako przykrą konieczność.